Rodzina Siemianowskich z Witowa od dawna postuluje zamknięcie gminnej drogi, która przebiega tuż obok jej domu. Poruszający się nią ciężki sprzęt rolniczy sprawia, że w budynku pękają ściany i opada z nich tynk. Mieszkańcy wielokrotnie zwracali się do gminy z prośbą choćby o postawienie znaków ograniczających tonaż przemieszczających się tędy pojazdów, ale na próżno. - Na żadne nasze pismo nawet nie dostaliśmy odpowiedzi – żali się Ewa Siemianowska.

Dlaczego wójt nas lekceważy?
Droga, która jest koszmarem Jacka Siemianowskiego i jego rodziny, stała się przyczyną konfliktu między mieszkańcami Witowa

MIESZKAŃCY STAWIAJĄ WETO

O problemach rodziny Siemianowskich z Witowa pisaliśmy w październiku. Państwo Ewa i Jacek wraz z dzieckiem mieszkają w starym domu . Budynek jest w opłakanym stanie. Pękają w nim ściany, opada tynk, a elewacja wymaga gruntownego remontu. Wszystko przez pojazdy, które poruszają się gminną drogą prowadzącą do jednego z gospodarstw. Przebiega ona tuż obok domu Siemianowskich. Nawierzchnia wykonana ze starych betonowych płyt pamiętających czasy PRL-u wywołuje drgania, które powodują uszkodzenia ścian.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.